Archiwum 11 grudnia 2008


Korupcjokracja
Autor: bohomaz
Tagi: korupcja  
11 grudnia 2008, 01:11

Korupcjokrajca

Rok 2035. Sala na uczelni. Wykładowca prowadzi zajęcia z historii Polski XXI wieku.

Drodzy słuchacze! Początek stulecia to błyskawiczny rozwój korupcji na wielu płaszczyznach społecznych. Upadek moralny, nieodpowiedzialna polityka i wadliwe prawo dały pole do rozrostu zjawiska korupcyjnego na niespotykana skalę. Dziś omówię kilka z podstawowych rodzajów korupcji.

Korupcja wyimaginowana. Korupcja, która nie zaistniała. Nikt nic nie dał. Nikt nic nie wziął. Ale ofiary są. Podręcznikowym przykładem jest afera Rywingate. Jeden medialny władca przychodzi do drugiego, gdzie przy herbacie dzielą się czwartą władzą nad krajem. Jednemu herbata nie smakuje i z nudów nagrywa spotkanie. W konsekwencji Lew Rywin zamiast finansować kręcenie dobrych filmów i grać role gangsterów dostaje wyrok za propozycje. Adam Michnik zamiast kierować opiniotwórczą gazetą odchodzi w niebyt. Przez lata zżera go świadomość, że doprowadził do władzy Kaczyńskich, Giertychów i Lepperów. Nigdy nie odzyskał spokoju sumienia.

Korupcja medialna. Podobnie jak fakt medialny istnieje tylko w świadomości dziennikarzy i odbiorców. Trudna do udowodnienia, służy głównie do walki politycznej i ubijaniu interesów. Z korupcji medialnej żyją politycy. Polityk pod hasłem walki z korupcją dostaje wysokie stanowisko i udaje, że walczy. Bohaterami walki z początku wieku są Zbigniew Ziobro i Julia Pitera. Opacznie rozumiana walka z korupcją przez Zbigniewa Ziobro (korupcją jest to, co robią przeciwnicy polityczni) doprowadziła do upadku triumwiratu Kaczyński – Lepper – Giertych. Don Kichot w spódnicy - Julia Pitera - zamiast próbować dostosowywać przepisy prawa sprzyjające korupcji np. ustawa o zamówieniach publicznych, produkowała nic nie znaczące raporty i zajmowała się donosami jednych na drugich. Od jej nazwiska stopniowanie skali korupcji podajemy w piterach. Na przykład propozycje seksualne prezydenta Olsztyna to zaledwie 69 pitery.

Korupcja samorządowa. Trudna do wychwycenia. Przebiegająca w lokalnych samorządach. Zazwyczaj polegała na uzyskaniu spokoju rządzenia i głosów poparcia radnych przez lokalnych kacyków (starostowie, burmistrzowie). Na przykład burmistrz małego miasteczka, aby skutecznie prowadzić własną politykę i mieć poparcie dla swoich pomysłów zjednywał sobie 15 radnych z 21-osobowej rady. Ich lojalność kupował zaoferowaną pracą dla nich, ich dzieci lub wnuków. Obiecywał im mieszkania, ulgi w podatkach lub biznesowe udogodnienia. Wiązał ich umowami i propozycjami nie do odrzucenia. Tego typu polityka zawsze jednak prowadziła do ujawnienia wszelkich powiązań i kompromitacji lokalnego układu.

Korupcja pseudourzędowa. Niezwykle popularna i rozbudowana w rozmaitych sferach zawodowych. Polegająca na niesformalizowanym finansowaniu świadczonych usług. Najbardziej popularna wśród księży – co łaska, prawników – zwyczajowo należy się, oraz lekarzy - ile pan da, ale nie mniej niż.

Korupcja sportowa. Powodująca, iż oglądanie meczu ligowego przed kolejnym przesłuchaniem Wita Ż i f Fryzjera nie miało najmniejszego sensu. Wynik mógł zostać ustalony na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

Na koniec wykładu wszystkich chcących zaliczyć semestr zachęcam do kupna mojego podręcznika. To jedyne 200 euro. I przypominam, iż w Colegium im. Andrzeja Leppera i tak jest najtaniej.