Kiedy 3 = 27 lub 80
25 października 2010, 11:20
Już w pierwszej połowie 2010 roku Burmistrz Bogusław Szpytma odtrąbił, poprzez usłużne mu media, że Kłodzko jest w trójce miast, które (w skrócie pisząc) pozyskały największe pieniądze z Unii Europejskiej. Jak to sobie włodarz miasta wyliczył to jego słodka tajemnica. Mam jednak podejrzenie, że jako poeta i humanista mierny z niego matematyk.
Szeregi oponentów obecnej władzy, nierzadko pracujący pod nosem Burmistrza, wyciągnęły i dostarczyły mi taki oto ciekawy materiał. Gazeta Prawna od kilku lat przeprowadza ranking skuteczności pozyskanych środków z UE przez gminy. „Podstawą do oceny jest wartość przyznanej pomocy z UE, liczba realizowanych projektów oraz liczba mieszkańców według GUS. Dane pochodzą z dokumentacji Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa i obejmują umowy podpisane do połowy kwietnia 2010 r. (bez programów przedakcesyjnych). Pominięte zostały niektóre ogólnopolskie projekty drogowe, które trudno przyporządkować poszczególnym jednostkom samorządowym” - czytamy na oficjalnej stronie GP. Jeśli dane te firmuje Ministerstwo Rozwoju Regionalnego to zakładam, że są one wyjątkowo dokładne i rzetelne.
Zaglądam do rankingu i szukam, szukam, szukam Kłodzka. Szukam długo bo niełatwo znaleźć kogoś kto uplasował się na 80-tej pozycji (wśród gmin dolnośląskich !!!). Bez problemu przegoniło nas Bardo, Polanica Zdrój, Stronie Śląskie czy nawet malutki Lewin Kłodzki. Trochę lepiej jest jak ułożymy ranking pod względem całkowitej sumy środków. Tutaj jesteśmy na 27. miejscu. Z naszego powiatu przegania nas jedynie Polanica Zdrój, będąca na 23 lokacji. W pierwszej dziesiątce znajdujemy się jedynie pod względem finansów na programy Rozwoju Zasobów Ludzkich. Jak nam się zasoby ludzkie rozwinęły, to widać po dyrektorach i kierownikach dawnego KOK-u, którzy mogą drużynę do siatkówki założyć. Ale już w Rozwoju Konkurencyjności Przedsiębiorstw jest gorzej. Dopiero 26. miejsce. Przypomnę, że Dolny Śląsk ma 30 powiatów, a co za tym idzie 30 stolic tych jednostek samorządu. Także orłami nie jesteśmy. Ale jak mówiono jest prawda czasu i prawda ekranu. Tym razem jest to prawda trzech ekranów. Diodowych. Które nas kosztowały kilkaset tysięcy złotych.
Krzysztof Oktawiec
ps. Sąsiadowi też kamień do ogródka wrzucę. Gmina wiejska jest na 76 miejscu.
Dodaj komentarz