Demokracja made in Kłodzko
13 maja 2010, 01:25
Demokracja made in Kłodzko
Gazeta Kłodzka, w ostatnich tygodniach, opublikowała dwa materiały z których można poznać prawdziwe oblicze kłodzkiej władzy.
Pierwsze oblicze to szacunek do prawa. A raczej jego brak. Nielegalny pochówek byłego proboszcza odbił się echem w mediach krajowych, ale to burmistrza Bogusława Szpytmę nie martwi. Zatrważające jest stanowisko Ratusza w tej sprawie. Burmistrz nie wyobraża sobie innego miejsca pochowania zwłok. (Mimo, iż Sanepid nie wydał zgody na grób na osiedlu.) A miejsce wybrano głównie ze względu na związek ekonomiczny i emocjonalny zmarłego z parafią. Dla mnie w tej całej sprawie nie ważne jest czy to komuś przeszkadza, czy nie. Czy dzieli to mieszkańców na zwolenników i przeciwników pomysłu. Skoro lokalizacja jest niezgodna z prawem, nie powinna być brana pod uwagę. Tym bardziej, że do miejskiego cmentarza jest przysłowiowy rzut beretem – i to moherowym. To właśnie burmistrz, ze swoją ekipą, powinien stać na straży prawa. A skoro w jednym przypadku jego przestrzeganie jest naruszone, to jaką mieszkańcy Kłodzka mają gwarancję, że w innych sprawach szanowane jest prawo? Na podstawie doniesień prasowych prokuratura ma możliwość sprawdzić ten temat z urzędu. Czy tak się stanie? Zobaczymy.
Drugie oblicze, tej samej władzy, to buźka bezwzględnego rozgrywającego posadami. Wywalenie (bo inaczej tego nazwać nie można) dyrektorki Muzeum Ziemi Kłodzkiej z funkcji i wciskanie do takiej instytucji pseudomuzealników jest kpiną. Burmistrz Bogusław Szpytma nawet nie kryje się ze swoimi poglądami w tej sprawie i brak przeprowadzenie konkursu uzasadnia tym, iż lepszej osoby by i tak nie znalazł. Taka wypowiedź, publicznie ogłoszona w prasie, powinna całkowicie zdyskredytować kłodzką władze. A brzmi to tym bardziej dziwne, że jeszcze dwa miesiące temu Bogusław Szpytma, w wywiadzie dla Naszego Dziennika, powiedział: "Dziś ludzie uczciwi, dobrze wykształceni często nie mają szans na uzyskanie odpowiedniej dla siebie pracy. Natrafiają na mur znajomości, układów... To zaprzeczenie papieskiej nauki o zasadach sprawiedliwości społecznej, sprawiedliwego podziału dóbr i równości każdego człowieka." Nic dziwnego, iż nasza młodzież nie wraca do Kłodzka zza granicy. Bo i po co?
Dodaj komentarz